sobota, 25 października 2014

Paletka sleek au naturel

Na wstępie chciałabym was przeprosić, nie pisałam ponad miesiąc, ale to wszystko przez to, że pracuję, uczę się zaocznie, miałam kilka uroczystości rodzinnych, zajmuję się sprzedażą internetową ubrań oraz miałam problemy z chłopakiem i potrzebowałam wsparcia znajomych. Ale już jestem i postaram się 2-3 wpisy w tygodniu zamieścić.

Dzisiaj chciałam zrecenzować wam paletkę sleeka au naturel. Chciałam ją mieć już od dawna, ale zawsze było coś ważniejszego do kupienia. W końcu, w lipcu dostałam ją na urodziny od przyjaciółki.


Pierwsze wrażenie
Paletka znajduje się w kartoniku, a więc raczej wątpliwe żeby ktoś macał cienie, co na pewno byśmy dostrzegli. Opakowanie jest piękne, czarne i matowe. Jedyny minus to, że zostają na nim ślady, po cieniach, podkładzie itd., ale wystarczy po prostu ją czyścić, a dzięki opakowaniu sprawia wrażenie eleganckiej.
Środek
W środku znajduje się 12 cieni, lusterko i pacynka. 
Pierwszym z cieni jest biały, matowy, idealny do malowania pod brwią lub w kąciku, jest dobrze napigmentowany i naprawdę go lubię. 
Drugim cieniem jest delikatna szarość. Używam go rzadko ponieważ szary średnio pasuje do mojej cery, także jest matowy, ale moim zdaniem słabiej napigmentowany, ledwo go widać.
Trzecim z nich jest jaśniutki beżowy cień, dobrze napigmentowany, kiedyś wyrównywałam nim kolor na powiece, teraz stosuję jako najjaśniejszy kolor przy brązowym smoky-eyes.
Kolejny z nich to trochę ciemniejszy beż, także jest dobrze napigmentowany, używam go razem z kolejnym, takim beżem wpadającym w pomarańcz do wyrównania koloru powieku, obydwa zmieszane idealnie oddają mój kolor skóry.
Piątego jak już mówiłam używam do wyrównania koloru powieki, także jest dobrze napigmentowany.
Szósty jest jasnym cieniem błyszczącym jakby z brokatem. Dobrze napigmentowany, używam go na imprezy w kąciku oka lub jeżeli potrzebuję rozjaśnić oko, też na imprezy.
Kolejny z dolnego już rzędu jest to cień taki hmm fioletowo-burgundowy, ale moim zdaniem ma też brązowe tony. Jest błyszczący, idealnie napigmentowany, uwielbiam go w makijażach na imprezę w załamanie powieki, albo po prostu na całej powiece.
Kolejny błyszczący cień ma kolor starego złota. Jest piękny i dobrze napigmentowany, ale rzadko go używam bo po prostu nie mam okazji dla takiego koloru.
Kolejnym cieniem jest cień ciemnoszary z brązowymi nutami. Średnio napigmentowany, też używam rzadko bo szarości mi nie pasują.
Dziesiąty cień jest błyszczący, złoto z brązowymi tonami, także uwielbiam go roztartego na całą powiekę.
Przedostatni cień jest chłodnym brązem, używam do smoky-eyes oraz do brwi.
Ostatni, dwunasty cień jest czernią, jest dobrze napigmentowany, ale po paru godzinach znika z mojej powieki. Nie wiem czy to wina cienia, czy mojej powieki, bo rzadko który cień wytrzymuje na niej parę godzin.

Ogólnie
Ogólnie oceniam bardzo dobrze paletkę. Używam jej i na co dzień i na imprezy. Cienie są dosyć trwałe, ładnie napigmentowane, moim zdaniem za cenę niecałych 40zł jest idealna. :)